To aktualnie moje ulubione kwiaty. Piszę aktualnie, ponieważ to się zmienia. Kiedyś lubiłam róże, kiedy indziej anemony, miałam okres na frezje..
Niezmiennie lubię bez i konwalie, nie cierpię żonkili i storczyków ciętych.
Lilie lubię najbardziej w pąkach. Wczoraj, kiedy dostałam je od męża, były dokładnie takie: wszystkie w pączuchach - dzisiaj pysznią się białymi kwiatami.
Tak lubię kwiatki bez okazji, bo okazji nie było, może trochę to staroświeckie, ale tak właśnie mam.. Kocham to i już :)
Białe lilie to jedne z moich ulubionych kwiatów również...
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa które u mnie zostawiłaś.
Pozdrawiam serdecznie.
Frezje mają stałe miejsce w moim sercu. Bardzo lubię też polne kwiaty, ale te niestety nie są zbyt trwałe.
OdpowiedzUsuńFajny ten Twój blog,pozdrawiam i dalej tak trzymaj:)*
OdpowiedzUsuń