27 sierpnia 2009

Pachniało..

Wczoraj pojechałam do Beatki po zaczyn. Obiecywała mi go już od tygodnia, więc w  końcu się stało:). Chlebek upieczony, przepyszny.. zaczyn leży w lodówce i czeka na pojutrze.. zakupiłam dzisiaj wszystkie możliwe rodzaje mąki: żytnią, razową. orkiszową (alle cena!!!), graham, i ziarna wszelkie. Wczoraj oprócz tego zdarzyło się coś jeszcze. Przybłąkał się do nas kociak. Słyszeliśmy go od przedwczoraj wieczorem, jak miauczał na polu naprzeciwko ale jakoś się tym niespecjalnie przejęłam, tym bardziej, że nie lubię kotów a co gorsza mam na nie alergię. Mój alergolog by się przeżegnał.. Został więc Kitek kotkiem podwórkowym i jest na etapie układania sobie stosunków z Debrą, naszą suczką. Mają dokładnie taki sam kolor, więc pasują do siebie idealnie chociaż pod tym względem.. Mój wyjazd do miasta zakończył się dzisiaj wizytą w  sklepie zoologicznym. Nabyłam obróżkę z breloczkiem do którego włożyłam karteczkę z numerem telefonu. Chyba polubiłam Kitka.. ale lubię tylko jego jednego - innych kotów nie..;)

3 komentarze:

  1. Just found your blog and it's lovely! Funny! when we lived in germany i did my german exam test with a girl from poland; she was a nurse and vere nice indeed. Take care,
    Rosa from Portugal

    ps. love the view from your window!!

    OdpowiedzUsuń
  2. tzn ze odnalazlas tego jednego jedynego :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. przyszłam za Tobą :)
    Twoja warszawsko-bydgoska Kasia Ch .:)
    :*

    OdpowiedzUsuń