Jesień nieuchronnie zbliża się ku końcowi, więc z zapałem zabrałam się za zaległe prace, które trzeba było wykonać, aby nie przepadło to, co tak długo dojrzewało..
W ogrodzie pyszniły się zagony przepięknej kapusty, ktora teraz leżakuje w wielkiej beczce, kisząc się z zapałem. Gdybym tak codziennie deptała baniak kapusty, niepotrzebny byłby basen i fitness (na który i tak nie chodzę).:) To naprawdę ciężka praca. Oprócz tego zajęłam się odcedzaniem nalewek z wiśni, robiłam ostatnie przetwory z owoców, znosiłam kolejne starocie ze srtychu, które teraz czekają na renowację albo też zmianę "szaty graficznej".
W międzyczasie, ku moim wielkim zaskoczeniu ale też i radości, zostałam zaproszona do współredagowania bloga Koło Gospodyń Wiejskich . Właśnie zmagam się z pierwszym wpisem, który niebawem zamierzam tam zamieścić :) .
Dostałam też kolejne wyróżnienie od Agaty , za które serdecznie dziękuję, w niedalekiej przyszłości skorzystam z przywileju przekazania go dalej, a ponieważ nie chcę honorować po raz kolejny tych samych dziewczyn, muszę pomyśleć kogo tym razem wyróżnię.
Niniejszym zamieszczam zdjęcia przedstawiające niektóre z moich niedawnych zajęć, i już pracuję nad kolejnym postem, pozdrawiając wszystkich kochanych odwiedzających. Do zobaczenia
DŻEM ŚLIWKOWY Z CYNAMONEM, ZE ŚLIWECZEK Z NASZEGO OGRÓDKA
A OTO JESZCZE NIE ODCEDZONE NALEWKI Z WIŚNI Z ETYKIETKAMI I OZDOBAMI WŁASNEJ PRODUKCJI
TAK WYGLĄDAJĄ Z BLISKA :) MÓJ J. STWIERDZIŁ, ŻE TO CHYBA BURAKI;))
A TO JA "NA KAPUŚCIE":
w kapuscie czasami mozna "znalesc dzieci" trzeba uwazac z tym ugniataniem hahahah
OdpowiedzUsuńAnuś, zdjęcie z Tobą w kapuście - UROCZE!!!!!!W przyszłym roku robie sobie kiszona - zainspirowałaś mnie!!!:):):0 Uściski z lasu:)
OdpowiedzUsuńJa chcę taka kapustę! Tylko gdzie beczkę schowam?
OdpowiedzUsuńCzy w ogóle sens ma robienie kiszonej kapusty z 1 (tak jednej) sztuki? ;)
Jestem wielką fanką przetworów domowych. Jednak w tym roku z powodu braku czasu niewiele udało mi się przetworzyć...
Ale kapustę chyba zrobię. :)
JA schowałam ją w kotłowni ale jak się tam wchodzi.. to zapachy niczym w męskiej bursie po obiedzie złożonym z grochówki :/ cóż.. można przeżyć.. wczoraj zrobiłam szare kluseczki z wędzonką, cebulką i gotowana kiszoną. Mniam! palce lizać :)
OdpowiedzUsuńale z jednej kapuchy to niewiele Ci wyjdzie.. kup chociaż 5 - po ubiciu wyjdzie naprawdę niewiele. ja do tej beczki wpakowałam chyba ze 100 główek - prosto z mojego ogródka:) było po czym skakać oj było!!